O sercach dzielnych i wędrówce dalekiej
Zwiastun pod tym adresem: Zwiastun
Wychodzę z założenia, że zawsze
trzeba wiedzieć kiedy zejść ze sceny. Oglądając Jak wytresować smoka 2 pomyślałam, że to jest właśnie odpowiednia
chwila, aby historię zakończyć. Ale nie dlatego, że nowa produkcja DreamWorks
jest zła! Wręcz przeciwnie – sięga bardzo wysoko swoim poziomem i nie potrafię
uwierzyć, że ewentualne, kolejne części mogłyby się z nią równać. Ba! Nie ma z
nią szans nawet pierwsza część, co jest rzadkością w kinie. Radość mnie
rozpiera, bo jako osoba wychowana na starych, disney’owskich historiach,
uważająca Króla lwa za najlepszą bajkę
dzieciństwa, traciłam powoli nadzieję na to, że współczesne animacje mogą się
jeszcze podnieść z kolan. A tu proszę! Już Jak
wytresować smoka było bardzo dobre, niedawno nadeszła era Krainy lodu, a teraz kolejna produkcja.
Co jest w kontynuacji historii Czkawki i Szczerbatka takiego wyjątkowego?
Proszę Państwa, odpowiedź jest prosta – magia! Magia obrazu, dźwięku,
przesłania i genialnych bohaterów – magia, która zdobywa nad nami władzę.
Minęło
pięć lat od wydarzeń z poprzedniej części, a w życiu bohaterów zaszły poważne
zmiany. Na Berk zapanowała zgoda między ludźmi i smokami. Teraz wszyscy
mieszkają razem, a każdy mieszkaniec wyspy ma swojego latającego pupila.
Dotychczasowy wódz Wandali Stoick pragnie abdykować na rzecz swojego syna
Czkawki. Ten jednak od rządzenia zdecydowanie woli podróże na swoim smoku
Szczerbatku i odkrywanie nowych krain. Pewnego dnia jedna z takich poznawczych
wypraw kończy się spotkaniem z grupą wrogo nastawionych Łowców, których
zadaniem jest dostarczanie smoków groźnemu Drago. Czkawka wraz z towarzyszami
wyrusza w niebezpieczna i daleką podróż, aby rozmówić się z wrogiem, licząc na
to, ze zawrze z nim pokój i raz, a dobrze zakończy polowania. Nie wie, ze misja
na zawsze zmieni jego życie, a przyczyni się do tego m.in. tajemniczy Smoczy Jeździec.
Twórcy
animacji nie zamierzają wchodzić w historię po cichu, wręcz przeciwnie. Gdy
tylko kończy się czołówka filmu, widz wpada w sam środek akcji, godnej
najlepszych filmów sensacyjnych. W oczy uderza rozmach i koloryt bajki. Tempo
rzadko zwalnia przez co Jak wytresować
smoka 2 trzyma widza w napięciu aż do samego końca. A ten przypomina
niektóre epickie sceny z historii kina. Ja w kulminacyjnej scenie walki smoków
widzę odzwierciedlenie legendarnego starcia
z udziałem Godzilli, czy walkę z Krakenem w Starciu tytanów. Nawet, gdy na chwilę sytuacja się uspokaja, to czuć,
ze jest to tylko cisza przed burzą. Poza tym w chwilach, gdy bohaterowie nie szaleją
na swoich smokach, wcale nie dostarczają mniej atrakcji. Ich rozmowy i dylematy
okazują się bardzo aktualne, z życia wzięte i bliskie oglądającym. Wiele emocji
wywołują osobiste dylematy Czkawki, który w tej części musi przebyć długa,
wewnętrzną drogę, aby poznać samego siebie, dowiedzieć się kim jest i czego
chce od życia. Nie obejdzie się też bez (trochę typowego) zadziwienia poprzez
pojawienie się wątku, który wydawał się raz na zawsze zamknięty.
Mnie,
jako osobie dorosłej, trochę wadzi widok smoków, do których najlepiej pasuje określenie
„urocze, słodkie maskotki”. Wolałabym widzieć je jako wielkie i groźne gady,
których ideałem jest zdecydowanie Smaug z ekranizacji Hobbita. Nie zapominajmy jednak, że mimo wszystkiego, o czym
pisałam wcześniej, to nadal jest bajka dla dzieci i pewne ułagodzenie wizerunku
jest konieczne. Ale na szczęście to, co widoczne na pierwszy rzut oka, jest
tylko kolorową powłoką miłą dla dziecięcego wzroku. Niech nikogo nie zmyli przyjazny
wygląd Szczerbatka i jego współbraci. W ich ciałach tkwi prawdziwy ogień
odwagi, a w sercach trzymają wierność, która na końcu okazuje się silniejsza
niż magia, którą Drago chce spętać smoki i nagiąć je do swojej woli.
Jak wytresować smoka 2 to film, który
prześcignął swojego poprzednika pod każdym względem. To historia uniwersalna,
opowiedziana w barwny, emocjonujący sposób, odpowiednia i dla dziecka i dla
jego rodzica. Oprócz epickości niesie ze sobą przesłanie, pokazuje że każdy ma
w sobie to „coś”, magię, która pozwala poradzić sobie z każdą przeciwnością.
Nawet, a może przede wszystkim wtedy, gdy inni tracą wiarę i odwagę. Ta bajka
to wspaniała podróż przez dusze bohaterów – Czkawki i Szczerbatka. Zmieniają
się oni w trakcie swojej przygody,
dorastając do ról, które zostały im przeznaczone. Wspaniała historia o miłości
rodzica i dziecka, o wierności przyjaciołom i lojalności silniejszej niż zło.
Bardzo przyjemna recenzja.
OdpowiedzUsuń